Hej. Ostatnie porządki w folderach w tym roku trwają. Ostatnie sesje są już gotowe do wrzucenia. Większość fotorelacji też. Miło by było zamknąć ten rok w takim samym porządku i zgodzie też z sobą samą. Dziś ostatnia część sesji z Weroniką. W bonusie - pierwszy raz na tym blogu oraz w całej mojej fotograficznej karierze uczestniczyłam w sesji jako modelka. Pierwsze selfmade'y samowyzwalaczem. Ciekawe doświadczenie, myślę, że na pewno do powtórki. Także przed Wami feat Weru i Meru. :)
Na końcu znajdują się zdjęcia biżuterii, którą tworzy własnoręcznie Weronika. Zainteresowanych zapraszam na priv i jej własny profil na instagramie: @sick.amore.art.
wtorek, 29 grudnia 2020
strażniczka ognia
Etykiety:
autoportret,
biżuteria,
black magic,
bones,
candles,
forest,
ocult,
ouija,
outside,
photoshoot,
portret,
sabbath,
selfmade,
sesja,
skull,
stylizowane,
Weronika,
wspólne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz