niedziela, 23 września 2018

każda chwila jest kroplą wieczności

Cześć. Tym wpisem rozpoczynam serię wpisów o nadrobionych zdjęciach. Zamierzam w nich również zawrzeć wzmiankę o tym, co po tych wszystkich latach razi mnie w oczy, co zmieniłabym w technice, czy estetyka zdjęcia wciąż mi odpowiada, czy może dziś przerobiłabym zdjęcie inaczej.
Tak więc pierwszym takim wpisem były chyba zdjęcia z Asią, 3 posty temu. Wrzuciłam je w październiku rok temu. Późno. Dużo czasu minęło, nim ruszyłam dalej. Trochę nowości w twórczości, mało czasu, dużo obowiązków, nauka, praca, jakieś wyjazdy, imprezy, koncerty. Mogłam lepiej rozporządzać czasem, a wyszło jak zawsze.
Dzisiaj wracam do zdjęć z Olą. Jej zdjęcia już raz tu wylądowały chwilę po ich wykonaniu, ale to nie były wszystkie i chciałabym tutaj uzupełnić tamten wpis o nowe zdjęcia. Gdy patrzę teraz na te portrety uważam, że inaczej posadziłabym modelkę. Robiłabym zdjęcia z innych perspektyw, próbowałabym poszerzyć mimikę jej twarzy. Być może lepiej wykorzystałybyśmy możliwości Wałów Chrobrego. Widzę nieudolność zmian ustawień, słabą jakość zdjęcia, co swoją drogą utrudnia mi przeróbkę. Dziś większość zdjęć staram się przybliżyć do naturalnych kolorów, może trochę wyostrzonych, uderzam w konkretną kolorystyką.
Jest inaczej, wiele zdjęć nie satysfakcjonuje mnie, ale jestem człowiekiem, uczę się na błędach i staram się ich więcej nie popełniać.



































 


 


znajdziesz mnie tutaj:

piątek, 14 września 2018

z bezbrzeżnego smutku ulepiony

Psychicznie próbuję nastawić się na jesień. Widać to nawet w tych zdjęciach, które dzisiaj tu publikuję. W końcu nowa twarz :) Od dawna planowane zdjęcia z Sandrą w końcu miały miejsce Zdjęć powstało tyle, że serię z Gdańska rozdzielam na 3 części :) Wybieranie faworytów i perełek to największa moja zmora...